Na ostateczny wygląd makijażu tak samo duży wpływ mają rodzaje kosmetyków, jak i metody ich aplikacji. Kobiety, które wciąż nakładają podkłady do twarzy palcami, jak najszybciej powinny z tego zrezygnować. Nie jest to bowiem najlepsza metoda z możliwych. Oczywiście w zabieganym dniu, gdy nie ma się czasu na użycie pędzla bądź gąbki, jak najbardziej można z niej skorzystać, ale na co dzień lepiej postawić na bardziej specjalistyczne produkty do wizażu.
Pędzle do makijażu
Tymi podstawowymi i cieszącymi się ostatnio sporą popularnością są oczywiście pędzle. Te przeznaczone do aplikacji podkładów nazywane są mianem “kabuki”. Charakteryzują się bardzo dużą głowicą. Mają niesamowitą objętość zapewnianą przez liczne włoski o średniej długości. Ich główka jest zaokrąglona, dzięki czemu pozwala na szybką i bezproblemową aplikację podkładu. Niemalże tak samo dobrze jak pędzle kabuki sprawdzają się pędzle w typie “flat top”, których cechą charakterystyczną jest z kolei ścięta i płaska główka. Warto na pewno wypróbować różne narzędzia. Niektórym kobietom bardziej będzie odpowiadać klasyczny ścięty pędzel, innym z kolei ten kabuki.
Jak nałożyć podkład?
A jak nałożyć podkład do twarzy z pomocą pędzla, by wyglądał on naturalnie, a jednocześnie zapewniał pełne krycie? Przed sięgnięciem po produkt należy delikatnie zmoczyć pędzel. Można spryskać go zwykłą wodą albo tonikiem bądź hydrolatem o naturalnym składzie. Na samym początku należy zastosować tzw. “ruchy stemplujące”, które polegają na przyciskaniu pędzla do twarzy i wtłaczaniu go w skórę. Gdy twarz zostanie już pokryta kolorem, kosmetyk można rozetrzeć lekko okrężnymi ruchami. Tutaj należy się kierować od środka na zewnątrz. Ruchy powinny być delikatne, by podkład dobrze osadził się na skórze.
Niektóre kobiety lubią też używać typowo płaskich pędzli do nakładania podkładów, które nazywane są potocznie języczkami. Należy jednak wspomnieć, że nimi również powinno się wykonywać ruchy stemplujące i wtłaczające. Błędem jest bowiem rozsmarowywanie podkładów na twarzy, tak jak robi się to z farbami.
Dodaj komentarz