Żyjemy w czasach kiedy na każdym kroku słyszymy o rozwoju osobistym i dążeniu do bycia produktywnym. Chcemy jak najlepiej wykorzystywać swój czas, by osiągać liczne ważne cele. Niestety wielu z nas gubi się w pogoni za produktywnością i wpada w pułapkę jeszcze większej frustracji. Przyjrzyjmy się więc bliżej zjawisku toksycznej produktywności.
Produktywność – dobra czy zła?
Mówiąc o produktywności mamy zwykle na myśli jak najlepsze wykorzystanie dostępnego czasu i osiąganie wysokich efektów. Ostatnio ten temat stał się bardzo modny, gdyż wielu z nas narzeka na nieustanny brak wolnych chwil. Współczesny świat stawia przed nami wysokie wymagania. Chcemy mieć dobrą sytuację finansową, rozwijać karierę, zakładać rodzinę i jednocześnie realizować swoje pasje. Często jednak okazuje się, że nie jest łatwo to wszystko pogodzić i gubimy się w pogoni za marzeniami. Na pewno każdy z nas ma bliskie osoby, które stale są zajęte i nie można się z nimi umówić, bo ciągle za czymś gonią, zatraciły się w kulcie nieustannej pracy. Dali sobie wmówić, że tylko wtedy są warci, gdy ciągle coś robią, mają cele i plany. W parze z toksyczną produktywnością idzie często również nieustanna praca nad sobą. Osoby dla których rozwój osobisty stał się nałogiem nieustannie odhaczają szkolenia, webinary i kolejne kursy, daje im to budujące poczucie zmierzania do celu.
Zasadniczy problem polega na tym, że u osób które przesadzają z byciem produktywnym, praca i obowiązki w zasadzie nigdy się nie kończą. Taka osoba nie potrafi przeżyć jednego dnia, nie robiąc zupełnie nic, bo czułaby się mało warta, niewystarczająca i zamęczyły by ją wyrzuty sumienia. Tacy ludzie nie pozwalają sobie na odpoczynek, bo uważają, że tylko ci, którzy ciągle działają są coś warci i dojdą do czegoś wielkiego. Niestety jest to droga donikąd.
Jak być produktywnym w dobrym tego słowa znaczeniu?
Nie ma nic złego w tym, że mamy cele i marzenia. Powinny one jednak być przede wszystkim nasze. Nie idźmy drogą innych osób, tylko dlatego, że źle wypadniemy w porównaniach. Pamiętajmy też o tym, by nie popadać w skrajności i wyznaczajmy sobie realne cele. Jeśli widzimy, że jesteśmy ciągle zajęci, brakuje nam czasu na relacje, pasje czy odpoczynek oraz odczuwamy ciągłe przemęczenie, to znak, że powinniśmy jeszcze raz przemyśleć nasze wartości. W dobrym zarządzaniu sobą chodzi o to, aby osiągnąć równowagę życiową. Dążymy do tego, aby osiągnąć ważne dla nas ciele jednak nie kosztem rodziny czy zdrowia. Praca nie powinna zajmować więcej niż 8 godzin na dobę, bo nawet jak ją przeciągamy to i tak w tym czasie jesteśmy już nieefektywni. Problem wielu osób polega na tym, że tracą one czas na robienie rzeczy niewłaściwych. Tutaj okazuje się, jak ważne jest dobre ustalanie priorytetów.
Znaki ostrzegawcze świadczące o niezdrowej produktywności
Sygnałem alarmowym zawsze powinno być dla nas pojawienie się poczucia bycia niewystarczającym. Gdy pojawiają się u ciebie myśli, że może za mało zarabiasz, za mało dzisiaj zrobiłeś albo osiągasz cele wolniej niż inni to znak, że powinieneś jeszcze raz wszystko sobie przemyśleć. Nie bądźmy też dla siebie zbyt surowi i pozwalajmy sobie na pewien luz w życiu. Każdy z nas ma oczywiście swoje obowiązki do wykonania, jednak nie powinny one dominować całego życia. Są zadania, których bardzo robić nie lubimy. Zastanówmy się więc czy możemy je komuś delegować, a może w ogóle da się z niektórych z nich zrezygnować. Podobnie rzecz ma się z długimi listami zadań. Zweryfikujmy swoje cele i sprawdźmy, czy naprawdę musimy czytać pięć książek w miesiącu, chodzić na siłownię trzy razy w tygodniu i odbywać kolejne szkolenia. Być może nic się nie stanie, jeśli zredukujemy pewne aktywności, a wolny czas poświęcimy na coś, co naprawdę sprawia nam przyjemność, chociaż nie jest modne czy popularne.
Dodaj komentarz