Spis treści
Pandemia i wojna – te dwa słowa od niedawna kołaczą w naszych głowach i wielu z nas nie może spokojnie zasypiać, gdy myśli o tych zagrożeniach. Na razie wiemy jedno – oba złożyły się na coraz wyższą inflację, problemy z dostępnością niektórych towarów i narastające nieco paniczne ruchy ludzi, jak choćby nerwowe wykupywanie paliwa ze stacji czy wymienianie waluty. W końcu nie wiemy, co nas czeka, nic więc dziwnego, że się boimy. A jak zabezpieczyć naszą płynność finansową w razie faktycznego kryzysu?
Środki płatnicze na trudne czasy
Osoby zaradne finansowo powinny być w życiu przygotowane na różne scenariusze, zarówno te optymistyczne, ale i te najgorsze, jak wojna. Środki płatnicze, które mamy dostępne mają w takich kryzysowych chwilach dwa zadania. Po pierwsze, powinny przechować wartość majątku, a przynajmniej utrzymać jego siłę nabywczą, czyli pozwolić nam na kupienie dokładnie tego samego za rok, co kupilibyśmy za te pieniądze dzisiaj. Po drugie, w razie kryzysu mają za zadanie pozwolić na bezpośrednią wymianę dóbr, czyli prościej pozwolić na kupienie chleba czy leków. To brzmi bardzo dramatycznie, ale w kryzysie konieczne jest myślenie nawet w najczarniejszych barwach. W finale miło będzie stwierdzić, że się myliliśmy i nasza zapobiegliwość nie była nikomu do niczego potrzebna.
Dlaczego warto mieć alternatywę?
W kryzysowych momentach nagle może się okazać, że duże znaczenie ma coś zupełnie innego niż do tej pory, zmienia się gradacja i ocena wartości – butelka wody może być warta wszystkie pieniądze. Takie przykłady to skrajności, jednak kryzys potrafi mieć bardzo różne oblicza i zawsze weryfikuje zaradność życiową. Nawet w czasie spokoju i stabilizacji warto być przygotowanym na różne ewentualności. Waluty mogą bardzo niespokojnie tracić i przybierać na wartości, dlatego zgromadzenie często pozornie przedziwnych środków płatniczych daje pewność zabezpieczenia.
Gotówka
Zawsze warto mieć przy sobie przynajmniej trochę gotówki w lokalnej walucie. Dziś powszechne jest posługiwanie się karta, telefonem czy zegarkiem, jednak w kryzysowej sytuacji może się okazać, że systemy nie działają, a do bankomatów ustawiły się kolejki. Nikt nie mówi o dziesiątkach tysięcy, ale kilka złotych naprawdę się przyda. Co więcej, nie warto ograniczać się tylko do lokalnej waluty, może przydać się również ta „twarda”. Dolar czy euro to zdecydowanie powszechniejszy środek płatniczy niż złotówka.
Alternatywy dla klasycznych pieniędzy
Złota nie gromadzi się mimo wszystko po to, aby nim płacić. Za to złote monety bulionowe doskonale przechowują wartość w czasie i można je choćby zakopać w ogródku, po to, by przetrwały do lepszych czasów. Równie dobre zabezpieczenie mogą stanowić srebrne monety lub kryptowaluty zgromadzone w portfelu sprzętowym.
Na naprawdę wielki kryzys
To może być nieco zaskakujące, a nawet szokujące, ale i na te wyjątkowo trudne czasy wymyślono uniwersalne środki służące do wymiany na inne dobra. Gromadzenie ich to cecha preppersów, czyli ludzi, którzy wierzą, że klęska może nastąpić w każdym momencie. W ich schowkach można znaleźć konserwy, których zapas jest regularnie odnawiany, papierosy czy alkohol. Nie chodzi o to, aby je wypić czy wypalić, ale o to, że to dobry środek wymiany.
Dodaj komentarz